Dlaczego iPhone 6 Plus? Bo my zamiast telefonów, potrzebujemy komputery przenośne!
👨🏼💻iMagazine
W zeszłym miesiącu napisałem o mojej fascynacji iPhonem 6 Plus. Miałem go nie lubić, miałem się z niego śmiać, miałem się na niego wkurzać… bo jest za duży, bo jest nieporęczny… Szczególnie ktoś taki jak ja, czyli niskiego wzrostu (i z małymi rączkami) nie powinien go kupować. Nie powinien go nosić w kieszeni spodni (jeszcze mi się wygnie!)… i przede wszystkim nie powinien być nim tak zachwycony, prawda?
Ten felieton jest z wydania z stycznia 2015 iMagazine
- iPhone to nie telefon… to iPad nano… czyli podręczny komputer!
- Przecież iPhone nigdy nie był telefonem…
- Ja nie potrzebuję telefonu, ale przenośny komputer podłączony do internetu!
- Przyszłość to przenośny komputer w kieszeni z dużym ekranem oraz drugi z małym ekranem na ręce
- 2015 to mobilna produktywność 2.0
- Zamiast 20/50/30 mam 20/30/50
iPhone to nie telefon… to iPad nano… czyli podręczny komputer!
Z kolei dwa miesiące temu napisałem, że iPhone to nie telefon ale iPad nano - czyli najmniejszy z linii iPadów. Owszem, ma aplikację do dzwonienia i odbierania rozmów, ale poza tym, to jest przede wszystkim iPad. A czym jest iPad? Komputerem z dotykowym ekranem. Szczególnie dla mnie, skoro od ponad dwóch lat używam iPada jako mojego głównego komputera w myśl filozofii “#iPadOnly”.
Przecież iPhone nigdy nie był telefonem…
Generalnie nazwa “iPhone” od samego początku była jedną wielką zmyłą. Słynny Clayton Christensen jak go zobaczył w 2007 uznał, że taki sprzęt nie może zrewolucjonizować telefonów, bo jest za drogi, a rewolucje idą “od dołu do góry”, czyli to co rewolucjonizuje powinno być tanie… dopiero poprawił się kilka lat później twierdząc, że przecież iPhone nie miał rewolucjonizować telefonów ale przenośne komputery. I właśnie w tym jest cały sęk.
Od prawie dwóch miesięcy używam iPhone’a 6 Plus i jestem nim zachwycony. I sam nie mogłem tej mojej fascynacji zrozumieć. Dlaczego tak on mi sie podoba? Dlaczego jak biorę do ręki iPhone’a 5s mojej żony, to się dziwię, jak mogłem wcześniej takiej “małej zabawki” w ogóle używać? Dlaczego jego ekran wydaje mi się nienaturalnie mały?
Dokładnie tak - to nie ekran iPhone’a 6 Plus wydaje się za duży… ale ekran iPhone’a 5s wydaje się za mały. Punkt widzenia zależy od punktu… siedzenia…
Wreszcie zrozumiałem ten fenomen. Mój iPhone nie jest dla mnie telefonem. W głównej mierze jest komputerem przenośnym. I jako taki sprawdza mi się rewelacyjnie. Nagle piszę na nim teksty, sprawdzam akrusze kalkulacyjne, jest moim centrum komunikacyjnym i social media… a Nozbe śmiga na nim świetnie (właśnie w styczniu wprowadzimy dodatkowy widok hybrydowy specjalnie dla 6 Plus).
Ja nie potrzebuję telefonu, ale przenośny komputer podłączony do internetu!
Niektórzy uważają, że duże telefony to jakaś “moda”. Ja też długo uważałem, że przecież to musi być jakiś bezsens, aby trzymać takie “paletki” w kieszeniach i ich używać na codzień… ale realia są zupełnie inne. Cieszę się, że jako “goścu od produktywności”, dałem się skusić i “poświęciłem się” aby zbadać ten temat :-)
Przyszłość to przenośny komputer w kieszeni z dużym ekranem oraz drugi z małym ekranem na ręce
Teraz już wiem. Nie wrócimy już do małych telefonów. Przyszłość to mały przenośny komputer w kieszeni lub torebce - coś co obecnie rozumiemy jako “smartphone”, połączony wraz z małym terminalem na ręce, czyli “smartwatchem”.
2015 to mobilna produktywność 2.0
Moim zdaniem w 2015 moje nawyki się jeszcze bardziej zmienią. Wraz z Apple Watch’em sparowanym z moim iPhonem 6 Plus będę jeszcze inaczej pracował mobilnie. Stanę się takim trochę cyborgiem podłączonym do Internetu.
To będą duże zmiany. Kwestia wyważenia tego co na ręce i tego co w kieszeni. Jak dla mnie to całkiem fajna perspektywa. Już widzę, że zamiast denerwować się, naturalnie przyjmuję te zmiany i bardzo mi się podobają.
Zamiast 20/50/30 mam 20/30/50
Zanim dostałem iPhone’a 6 Plus średnio dziennie pracowałem 20% czasu na Macu, 50 % na iPadzie i 30% na iPhonie. Teraz mój iPad poszedł trochę w odstawkę i połowę czasu spędzam na iPhonie.
Yes, iPhone “means business”
Kiedyś jak brałem iPhone’a do ręki to po to, aby coś poczytać, sprawdzić social media, coś “na szybko” zrobić. Teraz instynktownie biorę iPhone’a “do pracy” - do pisania, do edycji mojego Productive! Magazine, do sprawdzania i aktualizacji danych w arkuszach kalkulacyjnych… Generalnie używam go podobnie już jak iPada… Tylko takiego, którego mam zawsze pod ręką.
I to jest to. Ja nie potrzebuję przenośnego telefonu, ale komputera. Dlatego według mnie iPhone 6 Plus to przyszłość mobilnej produktywności. A co Ty o tym sądzisz? Napisz do mnie na Twitterze na: @MSliwinski
(Ten artykuł napisałem w wiekszosci na iPadzie Air 2 ale dokończyłem go na iPhonie 6 Plus, gdzie także dokonałem edycji i wysyłki do redakcji)