MS

Hej, tu Michał Śliwiński, założyciel Nozbe - aplikacji do zadań dla nowoczesnych przedsiębiorców i ich zespołów. Po polsku piszę o produktywności. Wierzę, że praca to nie jest miejsce do którego idziesz, ale to co robisz.

Jak komputerem roku 2016 stał się dla mnie iPad “baby” Pro

👨🏼‍💻iMagazine

Piszę ten felieton tuż przed apple’owskim eventem przedstawiającym nowe Maki. Najwyższy czas. W mojej firmie dużo osób nie może się już doczekać, by wymienić leciwe Macbooki Pro na świeże modele. Ja się aż tak nie niecierpliwię, bo już wytypowałem komputer roku. Stał się nim mały, 10-calowy iPad Pro zwany przeze mnie “baby Pro”.

Ten felieton jest z wydania z listopada 2016 iMagazine

iPad Pro 10 czy 13 cali?

W sierpniowym iMagazine pisałem o moim wahaniu co do tego, którego iPada mam dalej używać. Naprawdę zacząłem wtedy wątpić w to, czy ogromny, 13-calowy iPad Pro dobrze wywiązuje się z roli mojego głównego komputera.

Po ponad trzech miesiącach testów wybrałem w końcu zwycięzcę. Został nim mniejszy iPad Pro i w tym felietonie chciałbym Ci wytłumaczyć, czym podyktowana była moja decyzja.

Jako bonus, opiszę, jak obecnie wygląda w moim wykonaniu praca #iPadOnly na przykładzie pisania tego felietonu… na moim ulubionym iPadzie.

Podobno liczy się rozmiar… z tym, że większy nie zawsze znaczy lepszy.

Duży iPhone Plus i duży iPad Pro?

Kiedy w ofercie Apple’a pojawiły się iPhone’y w dwóch rozmiarach, nie wierzyłem, że to właśnie iPhone Plus mnie urzeknie. Byłem bardzo sceptyczny i rozmiar Plus wybrałem trochę wbrew sobie. Jednak zakochałem się w tym sprzęcie bardzo szybko. Zrozumiałem, że właśnie taki kieszonkowy komputer to jest to, czego potrzebuję. I to do tego stopnia, że powiększyłem kieszenie we wszystkich spodniach, aby móc go ze sobą wszędzie wziąć.

Kiedy pojawił się duży iPad Pro, też byłem sceptyczny, ale myślałem, że analogicznie do iPhone’a Plus, w końcu się do niego przekonam. Niestety po kilku miesiącach pracy na ogromnym iPadzie zauważyłem, że sięgam po niego coraz rzadziej. Znacznie częściej do realizacji różnych zadań wybierałem iMaca. Z tajemniczych przyczyn charakter mojej pracy przestawał być #iPadOnly.

Mały iPad Pro tylko do testów?

Dopiero tego lata, kiedy w moim życiu znowu pojawił się 10-calowy iPad Pro, zrozumiałem w czym tkwił problem.

Mniejszy iPad zmienił moje nastawienie. Znowu działałem w trybie #iPadOnly. Jego poręczniejszy rozmiar powodował, że częściej brałem go do ręki. Chętniej zasiadałem na kanapie lub w fotelu, by czytać artykuły z iPadem trzymanym w pionie. “Baby Pro” motywował do pracy w innych miejscach niż w domowym biurze. Mój główny komputer znowu mieścił się w małej torbie, był ciągle pod ręką - gotowy do pracy zawsze i wszędzie.

Mam wrażenie, że duży iPad Pro jest faktycznie niszowym produktem skierowanym do artystów i innych osób, które chcą lub muszą mieć ogromny dotykowy ekran na biurku. Bo to jest zdecydowanie tablet biurkowy! A tak jak w Nozbe nie mamy biura, do którego chodzimy pracować, tak ja nie zawsze chcę wykonywać swoje zadania przy biurku.

Powrót do dobrych nawyków - czyli jedna aplikacja naraz!

Uważam, że Apple zdecydowanie usprawnił pracę na iPadzie przez wprowadzenie “split view”, czyli możliwości dzielenia ekranu.

Niestety zauważyłem, że na dużym iPadzie Pro zdecydowanie nadużywałem tej funkcji. Jego ekran jest tak ogromny, że aż głupio było mieć otwartą tylko jedną aplikację. Wyglądało to conajmniej dziwnie. Efekt był taki, że zawsze miałem otwarte dwie aplikacje jednocześnie, nawet jeśli tej drugiej w danym momencie wcale nie potrzebowałem.

Wybór mniejszego iPada wyszedł mi na dobre. Tak, nadal podczas pracy używam opcji “split view”, ale tylko wtedy, kiedy ma to sens i rzeczywiście potrzebuję widzieć więcej informacji naraz. Kiedy chcę się skupić, uruchamiam tylko jedną aplikację na pełnym ekranie.

Praca #iPadOnly znowu sprawia mi frajdę!

Poza czynnikami opisanymi powyżej, praca na mniejszym iPadzie po prostu zaczęła mi znowu sprawiać dużo przyjemności i satysfakcji. Dodatkowym atutem małego iPada Pro jest klawiatura Smart Keyboard - ukryta w pokrywce Smart Cover, jest zawsze pod ręką. Gdy tylko chcę napisać dłuższy tekst, mogę to zrobić praktycznie bez względu na to, gdzie akurat przebywam. Jest na tyle stabilna, że mogę pisać nawet z iPadem na kolanach.

Rozmiar iPada Pro, funkcjonalność, waga oraz akcesoria takie jak Smart Keyboard i Apple Pencil powodują, że przypomniałem sobie, jaką niesamowitą frajdą może być praca na iPadzie.

Praca #iPadOnly na małym iPadzie Pro w praktyce, czyli jak napisałem ten felieton

Jak piszę felieton na iPadzie Pro?

Na koniec chciałbym pokazać, krok po kroku, jak wygląda pisanie felietonu na iPadzie:

Tak oto cały felieton powstaje na iPadzie. Dzięki moim ulubionym aplikacjom oraz klawiaturze Smart Keyboard praca nad nim to sama przyjemność.

iPad “baby Pro” - mój komputer numer jeden roku 2016

Po wielu miesiącach eksperymentów praca #iPadOnly sprawia mi frajdę i zapewnia tę samą satysfakcję, jaką odczuwałem kiedyś. Co więcej, coraz częściej używam ostatnio Apple Pencil - szczególnie, gdy rysuję bądź notuję na iPadzie, zamiast na kartce papieru.

Ten nowy i poręczny iPad Pro, jak żaden inny komputer, ułatwia mi pracę pod każdym względem. I podczas gdy moi koledzy z pracy przygotowują się do migracji na nowe Macbooki Pro, ja już znalazłem swój komputer roku i niezmiernie się z tego cieszę!

Jak komputerem roku 2016 stał się dla mnie iPad “baby” Pro

Czwartek, 1 grudnia 2016 /pl/babypro/