Jak odnieść sukces w konkurencyjnym biznesie? Nie dawaj więcej, ale LEPIEJ!
👨🏼💻iMagazine
Wakacje dobiegły końca, czas wracać do codzienności. Podczas rodzinnego wyjazdu kamperem nie pracowałem, ale czytałem książki, notowałem i myślałem. Próbowałem wyciągnąć wnioski z pierwszej części roku i zastanowić się, na czym się skupić w drugiej połowie 2024 r., aby odnieść sukces na trudnym rynku. Czym się wyróżnić? Na co postawić? Jak bumerang wracało przy tym do mnie słowo lepiej. Nie więcej, ale właśnie lepiej.
Ten felieton jest z wydania z września 2024 iMagazine
- Czy lepiej musi znaczyć więcej?
- W czym jestem lepszy od konkurencji?
- Łatwość użytkowania to bardzo ważna funkcja!
- Lepiej znaczy też bardziej “osobiście”!
- Lepiej często znaczy inaczej!
- Lepiej nie musi oznaczać więcej!
Czy lepiej musi znaczyć więcej?
Lepiej utożsamiane jest często z pojęciem więcej. Chcesz być lepszy? Daj więcej! Wspominając Władysława Bartoszewskiego: WINCYJ!
Trochę jak konkurencja w maszynkach do golenia. Oni mają dwa ostrza? My zrobimy trzy! Mają trzy? Zróbmy też trzy, albo od razu cztery. Albo pięć! Nikt przecież nie ma pięciu!
Lepiej wcale nie znaczy więcej! Bo na ilu ostrzach się zatrzymamy? Na dziesięciu? Kilkunastu? No właśnie…
Ten felieton piszę na iPadzie w aplikacji iA Writer. Konkurencyjne narzędzie, na przykład Microsoft Word ma pasek napakowany funkcjami do pisania i formatowania tekstu. Twórcy iA Writer z tego, że nie ma żadnego paska z funkcjami zrobiła całą kampanię reklamową. Aplikacja posida różne opcje, ale są ukryte, ponieważ chodzi o to, aby osoba pisząca skupiła się na tekście. Od ponad 10 lat używam tylko tego edytora tekstu. Chyba wszystkie moje felietony do iMagazine powstały właśnie w iA Writer. Ta aplikacja jest dla mnie lepsza, pomimo iż ma mniej funkcji niż Word.
Co ciekawe, korekta w iMagazine wymaga ode mnie pliku w formacie Microsoft Word, więc na koniec pisania po prostu eksportuję mój tekst do tego formatu.
Lepiej wcale nie musi oznaczać więcej.
W czym jestem lepszy od konkurencji?
Wśród aplikacji do organizacji pracy, produktywności oraz zarządzania projektami i zadaniami jest wielka różnorodność. W branży mój produkt konkuruje z Asaną, Monday.com, Wrike, Trello i wieloma innymi. Większość z nich ma niebotyczne finansowanie, milionowe budżety marketingowe i oferuje aplikacje, które mają dużo więcej funkcji niż Nozbe.
Patrząc na to obiektywnie, nie mam szans.
Powinienem zwinąć biznes i się poddać.
Okazuje się jednak, że w rozmowach z klientami, często okazuje się, że oni już przetestowali tamte aplikacje i wybrali moją. Dlaczego? Bo według nich, Nozbe wiele rzeczy, na których im zależy robi lepiej, pomimo że ma teoretycznie mniej funkcji.
Jak to możliwe? Przeanalizujmy to!
Łatwość użytkowania to bardzo ważna funkcja!
Im bardziej złożone narzędzie, tym więcej oferuje funkcji. Im bardziej zaawansowane, tym więcej ma zakładek, przycisków i innych bajerów. Klienci poniekąd tego oczekują - chcą, by ich aplikacja się rozwijała.
My też rozwijamy nasz produkt, ale nieustannie pilnujemy, aby prostota pozostawała priorytetem. Szczególnie na początku drogi, w pierwszych miesiącach korzystania z narzędzia.
Wdrożenie naszej aplikacji wiąże się ze zmianą nawyków w zespole. Kiedy już przestajesz wysyłać maile do członków zespołu i notować ważne zobowiązania na kartce papieru, a zaczynasz zapisywać wszystko w formie zadań w projektach, pokonujesz przepaść.
Niestety zmiana nawyków jest trudna, dlatego sukces wdrożenia Nozbe zależy od tego, czy lider zespołu szybko nakłoni innych do używania aplikacji. Dla nas to jest najważniejsze. Musimy więc zrobić wszystko, aby każdy członek jego zespołu po zaproszeniu do Nozbe od razu wiedział, gdzie co jest i jak ma z tego korzystać. Umiejscowienie projektów i zadań musi być intucyjne, podobnie jak sposób, w jaki użytkownik ma poruszać się po widokach aplikacji.
Jeśli aplikacja jest trudna, skomplikowana i trzeba przeznaczyć godziny na wprowadzenie jej w zespole, istnieje duża szansa, że się po prostu nie przyjmie…
Więc wiemy już, że w tym jesteśmy lepsi od konkurencji i pilnujemy, aby tego nie zaprzepaścić.
Czy w swoim biznesie widzisz pole do uproszczenia oferty lub usługi, aby dzięki temu stała się lepsza od konkurencyjnych?
Albo spójrz na to od strony klienta. Nikt nie pomyśli: fajna ta aplikacja, ale chciałbym, aby była bardziej skomplikowana…
Lepiej znaczy też bardziej “osobiście”!
Złożone aplikacje to zwykle duże firmy i głęboka biurokracja. W mniejszej strukturze sam właściciel może regularnie przeznaczyć czas na rozmowy z klientami. Ja tak robię.
Co tydzień mam w kalendarzu 6 godzin przeznaczonych na dwanaście 30-minutowych spotkań z użytkownikami Nozbe. Rozmawiam z różnymi klientami, od jednoosobowych działalności do szefów kilkudziesięcioosobowych zespołów. Próbuję poznać ich biznes, zrozumieć, czego potrzebują, z czym się borykają, lub po prostu po ludzku poświęcić im czas, aby się lepiej poznać.
Nie używamy automatów lub AI do odpowiadania na zapytania klientów. Na każdego e-maila odpowiada u nas prawdziwa osoba z działu wsparcia klienta, która często od razu może rozwiązać problem nadawcy. Pracownik Nozbe czyta maila ze zrozumieniem i dopiero po odpisaniu na konkretne zapytanie, odsyła klienta do pogłębienia wiedzy na stronie pomocy.
Co więcej, w tym roku daliśmy możliwość zarezerwowania półgodzinnej konsultacji z osobą z naszego zespołu. Rozmowy najczęściej prowadzi Magda, która nie tylko zna naszą aplikację od podszewki, ale i słucha potencjalnego klienta i próbuje pokazać, jak Nozbe w jego przypadku mogłoby się sprawdzić. Nie jest to rozmowa czysto sprzedażowa, ale bardziej porada produktywnościowa.
Czy w swojej organizacji widzisz miejsca, gdzie możesz podejść do klientów bardziej osobiście?
Znowu, postaw się po stronie klienta, który na pewno nie myśli sobie: fajna ta usługa, ale chciałbym, aby mniej się o mnie troszczyli…
Lepiej często znaczy inaczej!
Wśród twórców apliakcji przyjęło się, żeby oferować klientom 30-dniowy darmowy okres próbny. Szczególnie w aplikacjach dla biznesu. Albo udostępnia się darmową podstawową wersję aplikacji, a aby zyskać dostęp do innych funkcji, trzeba zapłacić.
My poszliśmy trzecią drogą i połączyliśmy te dwie ścieżki w coś znacznie ciekawszego dla klienta.
Dajemy w pełni darmowe Nozbe do 3 projektów i do 3 osób w zespole. Aby mieć do dyspozycji więcej projektów lub współpracowników, należy zapłacić za pierwszy miesiąc abonamentu Premium. Potem użytkownik otrzymuje w prezencie drugi miesiąc gratis. Jeśli stwierdzi, że Nozbe nie jest dla niego, może liczyć na zwrot pieniędzy.
Dlaczego tak? Ponieważ odkryliśmy, że gdy oferowaliśmy bezpłatne okresy próbne, mało kto z nich korzystał. To oczywiste, klienci chcieli Nozbe, bo byli zapracowani, ale przez to, że byli tacy zajęci, nie mieli czasu, aby wypróbować aplikację… błędne koło!
Zmuszając ich do płatności, sprawiamy, że pojawia się presja, by z narzędzia skorzystać, bo już zapłacone. Krępującym może być proszenie o zwrot pieniędzy po miesiącu, bo się nie zdążyło skorzystać… W ten sposób obie strony są bardziej zaangażowane i jest większa szansa na powodzenie.
Czy w Twojej branży lub Twoim biznesie jest miejsce na poeksperymentowanie? Zrobienie czegoś inaczej niż konkurencja lub inaczej niż się zawsze robiło?
Lepiej nie musi oznaczać więcej!
Małe firmy wbrew pozorom mogą konkurować z dużymi graczami, ale na innych zasadach. Szczególnie jeśli wierzy się w swój produkt i wie, że się sprawdza. Prowadzę Nozbe od ponad 17 lat właśnie dlatego, że widzę efekty działania mojej aplikacji, wiem, że daje klientom wartość.
Oczywiście zdaję sobie sprawę z mojego miejsca w tej branży. Nie pokonam konkurentów liczbą funkcji, ale skupiam się na tym, aby te funkcje, które mamy działały jak najlepiej i jak najbardziej intuicyjnie. Walczę tym, co mam, czyli entuzjazmem, podejściem osobistym do klienta oraz skupieniem się na produkcie, który jest jednocześnie prosty i bardzo skuteczny.
Zachęcam Cię, zastanów się, co możesz zrobić w Twoim biznesie, aby podkreślić, w czym jesteś dobry i w jaki sposób możesz pokonać konkurencję. Powodzenia! 💪