Były sobie dwa iPady, jeden duży, drugi mały? Ale który jest lepszy dla mnie?
👨🏼💻iMagazine
Zeszłej jesieni pojawił się na rynku iPad Pro 13 cali. Kupiłem go od razu, a wraz z nim nową torbę, bo nagle musiałem ze sobą nosić sprzęt wielkości dużego Macbooka Air. Powoli zacząłem przyzwyczajać się do tak dużego iPada do tego stopnia, że nawet przekonałem się do jego klawiatury Smart Cover, o czym pisałem w jednym z poprzednich felietonów. Stwierdziłem, że jak już mam być #iPadOnly, to z najlepszym iPadem jaki jest. Ale czy faktycznie jest najlepszy?
Ten felieton jest z wydania z września 2016 iMagazine
- Killerów… iPadów było dwóch.
- Testy czas zacząć!
- Duży iPad - 13 cali i duże pole do popisu!
- A jak ma się do niego iPad “baby” Pro, 10 cali?
- Który lepszy? Który gorszy? Odpwiedź już niedługo!
- Narzędzie trzeba wybierać świadomie!
Killerów… iPadów było dwóch.
Na wiosnę Apple zrobił coś bardzo interesującego. Wypuścił “baby Pro”, czyli iPada Pro wielkości iPada Air 2. Też z klawiaturą Smart Cover i piórkiem. Dużo osób w tym koledzy redakcyjni tacy jak Dominik, zaczęli mówić, że jednak rozmiar 10 cali bardziej do nich przemawia. Zacząłem się zastanawiać, czy nie mają trochę racji… więc jak tylko w czerwcu ukazała się pierwsza “beta” iOS 10, miałem idealną wymówkę, aby kupić tego mniejszego iPada Pro, pod pretekstem testowania na nim najnowszego systemu operacyjnego od Apple. Więc nagle w moim biurze domowym pojawiły się dwa iPady. I co teraz? Który iPad będzie lepszy i na którym będę pracował?
Testy czas zacząć!
Zatem mam teraz idealną sytuację, aby przetestować oba iPady w pracy. Ale zanim przejdę do meritum, na pierwszy rzut oka, jakie są według mnie wady i zalety obu iPadów? Czym tak naprawdę się od siebie różnią i jaki wpływ na ich ocenę ma ich rozmiar?
Zacznijmy od zalet samych iPadów Pro, czyli:
- szybkość działania - jest moc, jest jeszcze szybciej niż w iPadzie Air 2, jest prawie tak szybko jak na Makach.
- ołówek Apple Pencil - oba iPady wspierają ołówek i rysowanie za jego pomocą jest prawie “magiczne”. Nie ma lagów, wszystko pojawia się na ekranie błyskawicznie i do tego jeszcze iPady wykrywają siłę nacisku ołówka. Jest to ogromny krok do przodu w stosunku do innych “stylusów” iPada. Pytanie tylko gdzie go trzymać, bo akurat o tym nikt w Cupertino nie pomyślał… ale to już inny temat.
- klawiatura “Smart Keyboard” - jak pisałem wcześniej, wymaga przyzwyczajenia, ale działa wyśmienicie i prawie w ogóle nie istnieje, tzn chowa się w opakowaniu “Smart Cover” przez co zawsze jest ze mną. Podłącza się błyskawicznie, nie wymaga ładowania, Bluetooth ani niczego innego. Bariera wejścia żadna. Czysta wygoda.
- dźwięk stereo - oglądanie filmów i klipów na YouTube to czysta przyjemność. Oba iPady mają dźwięk stereo i 4 głośniki. Bardzo to doceniam szczególnie podczas oglądania Netflixa lub klipów z konferencji i kursów online.
OK, to już wiemy, że iPady Pro są znacznie lepsze od starszych iPadów, ale teraz czas już na starcie bezpośrednie, czyli który będzie lepszy dla mnie?
Duży iPad - 13 cali i duże pole do popisu!
Zalety dużego iPada po prawie roku pracy na nim:
- Duży ekran - tu nie ma dyskusji, duży ekran to po prostu więcej miejsca do pracy. Jak w pozycji poziomej odpalę na nim dwie aplikacje obok siebie, to prawie tak jakbym miał dwa 10-calowe iPady w pionie jeden obok drugiego. Bardzo dużo miejsca. Właściwie aż kusi aby nie pracować tylko na jednej aplikacji, ale mieć ciągle otwarte dwie obok siebie… inaczej jest tak pusto! Taki iPad z podpiętą klawiaturą na biurku prezentuje się majestatycznie.
- Duża klawiatura - po prostu wygodniej się pisze. Mam wprawdzie małe palce, ale na tej klawiaturze nie muszę ich ściskać za bardzo i mogę swobodnie pisać.
OK, po tych zaletach czas na wady:
- Duży ekran - jest też niestety wadą. Jest po prostu nieporęczny. Czuję się jak Mojżesz z tablicami od 10 przykazań jak go trzymam. Tak jak bardzo lubię przeglądać Internet “w pionie” na mniejszym iPadzie, tak tutaj te strony są aż za duże. Tak samo czytanie książek czy artykułów. Jakoś za duże to jest… i pomimo niskiej wagi iPada, trzymanie go “w powietrzu” jedną ręką jest raczej niemożliwe. Trzeba go o coś oprzeć.
- Mniejsza mobilność - musiałem sobie kupić nową torbę do niego. Taką, która właściwie pomieści Macbooka Pro mojej żony. Czyli po co mi taki tablet, który właściwie wielkością nie odbiega od laptopa? Co więcej wyciąganie go “na mieście” aby coś sprawdzić jest bardzo karkołomne. W takiej sytuacji wolę po prostu sięgnąć po mojego iPhone’a o rozmiarze Plus.
A jak ma się do niego iPad “baby” Pro, 10 cali?
Oto jego zalety:
- mniejszy rozmiar - tego iPada można używać jak zawsze, czyli spokojnie trzymać “w powietrzu”, nawet w jednej ręce. Jest po prostu dużo bardziej poręczny i do tego waży tyle samo co iPad Air 2. To bardzo pomaga w “konsumpcji treści”. Czytanie artykułów i książek jest na nim dużo bardziej naturalne.
- większa mobilność - dzięki temu rozmiarowi pasuje do prawie każdej mojej “męskiej” torby lub do torebki żony. Chętniej biorę go ze sobą, bo nie czuję, że “tacham” ze sobą ogromny komputer. Jest zawsze “pod ręką”.
- jest Pro, a nawet bardziej! - ma wszystkie wspomniane funkcje Pro jak jego większy brat. Pomimo rozmiaru, nie ma kompromisów. A jest nawet lepiej, bo ma nowy ekran “True Tone” i ma lepszy aparat cyfrowy i kamerę wraz ze wsparciem “Live Photos” jak iPhone 6S. Super.
Co jest OK:
- klawiatura - mniej wygodnie się pisze niż na tej dużej, ale ciągle jest OK. Owszem, jestem niski i mam małe palce, więc mam tutaj przewagę nad takim na przykład wysokim Dominikiem. Zresztą do tego momentu pisałem ten felieton właśnie na klawiaturze mniejszego iPada Pro. Teraz “przesiądę” się na dużego aby resztę felietonu dla równowagi na tym dużym napisać.
A jakie są jego wady:
- mniejszy rozmiar - właśnie pisząc te słowa na iPadzie Pro doceniam, że jest “więcej powietrza”. Nie jest tak ciasno. Na małym iPadzie Pro dwie aplikacje otwarte obok siebie w trybie poziomym są już dosyć małe. Na dużym iPadzie jest znacznie więcej miejsca.
Który lepszy? Który gorszy? Odpwiedź już niedługo!
Nie, w tym felietonie nie odpowiem na pytanie, który iPad zostanie moim głównym komputerem do pracy. Mam już wprawdzie pewne przemyślenia po pracy na obu w sierpniu, ale dopiero po moim urlopie we wrześniu sytuacja się roztrzygnie.
Będę testował oba iPady do pracy głównie na tych aplikacjach:
- Scriverner - do pisania tekstów, w tym tego felietonu
- 1Writer - do przygotowywania tekstów do publikacji w Markdownie
- iThoughts - do robienia map myśli
- Dropbox - do pracy na plikach
- Evernote - do pracy na notatkach
- Paper53 - do szkicowania i rysowania
- Slack - do czatowania z firmą
- Zoom - do rozmów video w firmie
- Nozbe - do pracy na zadaniach i projektach
A także do konsumpcji treści:
- Pocket - do czytania artykułów zapisanych “na później”
- Netflix - do oglądania filmów i seriali
- Twitter - do interakcji w mediach społecznościowych
Aż tyle i tylko tyle aplikacji - powinno w zupełności wystarczyć do zdecydowania, który iPad wygra w tym konkursie. W końcu wybieram moją główną maszynę do pracy!
Narzędzie trzeba wybierać świadomie!
To właśnie iPad jest moim głównym narzędziem pracy i najfajniej mi się na nim wykonuje moje zadania. Ten felieton napisałem na obu iPadach Pro w aplikacji Scrivener otwartej na 75% oraz aplikacji iThoughts otwartej na 25% gdzie miałem wcześniej przygotowany szkic tego tekstu w formie mapy myśli. Dzięki temu pisanie szło mi znacznie szybciej i sprawniej, chociaż z powodu urlopu ten felieton dostarczyłem Dominikowi bardzo późno za co go tutaj publicznie przepraszam :-)
Tak czy owak, dzięki tym rozważaniom chcę Cię zmotywować do tego, aby testować swoje urządzenia i wybrać do najlepsze dla Ciebie. Aby sprawdzać, optymalizować i co jakiś czas rewidować w jaki sposób najlepiej jesteś w stanie realizować swoje zadania. Za miesiąc dam Ci znać czy w moim przypadku będzie to na iPadzie Pro małym czy dużym.
A jeśli w międzyczasie masz do mnie pytania lub uwagi czy spostrzeżenia, zapraszam do kontaktu.