Apple Watch Only - czyli dzień z inteligentnym zegarkiem drugiej generacji
👨🏼💻iMagazine
Pierwszego Apple Watcha kupiłem w maju 2015 r., czyli tuż po premierze światowej. Nawet jeśli ówczesna wersja zegarka nie była do końca dopracowana, bo zarówno software jak i hardware dawały sporo do życzenia, widziałem w tym produkcie duży potencjał. Podstawowym atutem był oczywiście dostęp do wielu informacji “prosto z nadgarstka”. Dziś, po upływie półtora roku, dostępny jest WatchOS w wersji 3 i Apple Watch drugiej generacji, które sprawiają, że wspomniany potencjał znacznie wzrósł!
Ten felieton jest z wydania z grudnia 2016 iMagazine
- Dzień z Apple Watch
- Jest późny wieczór, niedziela 20 listopada
- Spać z zegarkiem? Dlaczego? Z dwóch powodów.
- Poniedziałek, 21 listopada, 7:07 rano
- Praca w poniedziałek, 21 listopada, od godziny 10:15
- W drodze do szkoły w poniedziałek, 21 listopada, godzina 16:50
- Wieczór w poniedziałek 21 listopada, godzina 20:30
- Apple Watch w moim życiu
Dzień z Apple Watch
W tym felietonie chciałbym Ci pokazać, jak dużo spraw załatwiam “na nadgarstku” każdego dnia. Szczególnie teraz, po zakupie Apple Watch Series 2 w wersji Nike, zaczynam rzeczywiście odkrywać część “smart” z nazwy “smartwatch” i dostrzegam coraz szersze spektrum możliwości tej platformy.
Przedstawiam zatem jeden dzień z mojego życia w towarzystwie zegarka od Apple. I to nie jest hipotetyczny dzień! Opisuję to, co naprawdę wydarzyło się wczoraj, w poniedziałek 21 listopada 2016 r.
Jest późny wieczór, niedziela 20 listopada
Godzina 21:30, udało nam się położyć dzieciaki spać, więc mamy z żoną trochę czasu dla siebie. Z poczuciem satysfakcji odkładam Apple Watcha na ładowarkę - “domknąłem już wszystkie kółeczka fitness” tego dnia. Włączam na Netfliksie serial “The Crown” i wraz z żoną oglądam kolejny odcinek.
Przed północą, kiedy już czas zbierać się do łóżka, odkładam telefon do ładowania na noc i sięgam po zegarek. W tak krótkim czasie naładował się już do 100%, więc mogę go ponownie założyć na rękę i położyć się z nim spać.
Spać z zegarkiem? Dlaczego? Z dwóch powodów.
Po pierwsze, wstaję o 7 rano, przed wszystkimi domownikami i nie chcę, aby dźwięk mojego alarmu ich obudził. Na Apple Watch mogę ustawić budzik, który “szturchnięciem w rękę” obudzi tylko mnie.
Po drugie, mogę włączyć aplikację Sleep++, która zbierze informacje o moim śnie.
Zatem włączam budzik i appkę oraz ustawiam w zegarku “tryb samolotowy”, aby wyłączyć wszystkie anteny. Idę spać.
Poniedziałek, 21 listopada, 7:07 rano
Zegarek budzi mnie delikatnymi szturchnięciami. Wyłączam budzik, wyłączam tryb samolotowy a także aplikację Sleep++. Spoglądam na fajną, minimalistyczną tarczę zegarka Nike+ gdzie mam ustawioną komplikację pogody. Na pierwszy rzut oka widzę, że zapowiada się ciepły dzień, sprawdzam prognozę na resztę dnia… i już wiem, jak mam się ubrać.
Podczas śniadania czasami zerkam na zegarek, abym na czas zdążył wyjść z córkami do szkoły. Przy okazji pakuję plecak na basen, bo po odprowadzeniu dzieci jadę prosto na pływalnię. Do kolejnego triatlonu mam jeszcze pół roku, więc czas popracować nad techniką pływania, aby na kolejnym wyścigu osiągnąć lepszy wynik.
Na basenie chowam wszystko do szafki. iPhone’a także. Zegarek natomiast zostawiam na ręce. Wskakuję do wody, włączam aktywność “pływanie na basenie” i zaczynam trening. Apple Watch dzielnie informuje mnie nie tylko o obecnej godzinie, ale też o czasie mojego treningu oraz liczbie przepłyniętych długości 25-metrowego basenu.
Po udanym treningu kończę aktywność na zegarku, a on wydaje z siebie dziwny dźwięk, “wypluwając” wodę z głośniczków. Ubieram się. Czas wrócić do domowego biura i wziąć się do pracy.
W drodze do domu przez radio samochodowe słucham Audiobooka z iPhone’a. Lubię lekturę w aucie :-) Czasami podczas takiej sesji chcę coś zanotować. Odpalam wówczas na zegarku aplikację Workflow, dla której mam tam specjalnie przygotowany proces dodający nowy fragment do mojej notatki na temat obecnie czytanej książki. Uruchamiam ten proces, dyktuję to, co właśnie przyszło mi do głowy prosto do zegarka, a ten zamienia to w tekst i dopisuje do notatki. Proste i niesamowicie szybkie!
Praca w poniedziałek, 21 listopada, od godziny 10:15
Zaparkowałem samochód w garażu. Przypomniałem sobie o czymś, co muszę dzisiaj koniecznie zrobić. Przechodzę na zegarku do aplikacji Nozbe i przez “force touch” dodaję nowe zadanie do swej skrzynki spraw… dyktując je “do nadgarstka”. Przy okazji sprawdzam moje priorytety na dziś, przewijając na zegarku ich listę w Nozbe.
Jestem w biurze i biorę się za pierwsze zadanie, czyli szkic tego felietonu. Uruchamiam aplikację iThoughts na iPadzie i robię mapę myśli z planem ramowym tego tekstu. Wypisuję sobie pomysły i łączę je w całość. Tworzenie szkiców artykułów w formie map myśli bardzo pomaga mi uporządkować to, co chcę napisać. Właśnie teraz wpadłem na pomysł, że, aby lepiej przekazać wpływ zegarka na moje życie, powinienem napisać coś w formie pamiętnika.
Podczas pisania włączam na iPadzie tryb “Do Not Disturb”, jednak na zegarku wciąż dostaję powiadomienia. Na te ważniejsze odpowiadam prosto z nadgarstka, pozostałe ignoruję. Dzięki takiemu układowi, nie kusi mnie, aby zmienić aplikację na iPadzie i przedyskutować coś z resztą zespołu. Szybkie odpowiedzi na zegarku, często w formie emotikon, w zupełności mi wystarczają.
Później, w ciągu dnia będę miał kilka spotkań, więc z tej minimalistycznej “Nike+ Digital” zmieniam tarczę na “Modular”, aby widzieć, jakie spotkanie mam za chwilkę. Co więcej, dzięki opcji “time travel” mogę za pomocą korony zegarka sprawdzić, jakie spotkania czekają mnie potem.
I tak mija mi dzień pracy. Spotkania, pisanie, powiadomienia na zegarku… z których ostatnie przypomina, że zbliża się 17:00 i czas odebrać moje córeczki ze szkoły.
W drodze do szkoły w poniedziałek, 21 listopada, godzina 16:50
Po drodze do szkoły muszę odebrać coś dla żony z miejsca, którego adresu nie kojarzę. Wbijam punkt w Apple Maps i włączam nawigację. Wytyczona trasa widoczna jest na iPhonie, a dzięki integracji z zegarkiem, kieruje mnie on do celu za pomocą lekkich szturchnięć.
Po powrocie ze szkoły odkładam telefon do szuflady w korytarzu. Chcę teraz spędzić czas z rodzinką, więc go nie potrzebuję, ale jednocześnie wiem, że jeśli coś ważnego by się stało, otrzymam powiadomienie na zegarku. Dzięki temu jestem w kontakcie ze światem, ale mogę skupić się na rodzinie.
Czasami wykorzystujemy zegarek do nauki i zabawy. Dziewczyny non stop pytają mnie o przeróżne fakty i ciekawostki. Dziś np. moja córka, patrząc na mapę, spytała, ile osób mieszka w Nowym Jorku. Wcisnąłem koronę zegarka i zadałem pytanie Siri. 8,5 miliona… Myślałem że więcej…
Siri na zegarku nie jest super inteligentna, ale odpowiada na bardzo prosto sformułowane pytania i to wystarczy, aby zaimponować moim córkom. Uważają, że zegarek taty jest magiczny :-)
Wieczór w poniedziałek 21 listopada, godzina 20:30
Dziewczyny przygotowują się do snu. Kierujemy się do łazienki i bierzemy się za mycie zębów. Ustawiamy na zegarku timer na 3 minuty, aby zęby były dokładnie wyszorowane. Dziewczyny tego bardzo pilnują.
Kładę dzieciaki spać. Chwilę siedzę z nimi. Czasami puszczam im z zegarka kilka naszych “hiciorów” (moja ulubiona playlista jest zsynchronizowana z zegarkiem).
I tak mija mi doba z zegarkiem na ręce. Po godz. 21 odkładam go do ładowania (zużycie baterii wynosi przeważnie około 50%). Nie ma to dużego znaczenia, ponieważ w ciągu kolejnej godziny i tak naładuje się do pełna i znowu będzie gotowy do działania.
Apple Watch w moim życiu
Jak widzisz, zegarek Apple Watch już na dobre zagościł na moim nadgarstku i dzięki sprawniejszemu oprogramowaniu i znacznie ulepszonemu sprzętowi, coraz bardziej sprawdza się jako zamiennik telefonu. Tak, to wszystko co wymieniłem powyżej to proste czynności, ale korzystanie z nich na zegarku jest coraz łatwiejsze i przyjemniejsze. Dzięki zegarkowi mogę często zupełnie odłożyć telefon i skupić się na spędzeniu czasu z rodziną, bez stresu, że coś mnie omija albo o czymś nie wiem.
Apple Watch wciąż nie jest idealny. Nadal brakuje szerszego wsparcia aplikacji. Chciałbym móc biegać i jeździć na rowerze tylko z zegarkiem, lecz aplikacje typu Runkeeper czy Strava nie wykorzystują jeszcze jego GPSa. Overcast czy Audible nie umieją kopiować podcastu czy książki na zegarek, abym mógł słuchać nagrań bez telefonu. Mamy też sporo pomysłów na to, jak usprawnić naszą aplikację Nozbe, aby działała jeszcze lepiej na zegarku.
Widzę w Apple Watchu ogromny potencjał i jestem przekonany, że poszerzenie jego funkcjonalności i obszarów zastosowania to tylko kwestia czasu. Już teraz część z nich tworzę sobie sam dzięki świetnej aplikacji Workflow.
Nie, na pewno nie będę chciał pracować “tylko na zegarku” czyli “Apple Watch Only” :-) Wybrałem taki tytuł felietonu, aby pokazać, że pracując na jedynym z dwóch komputerów: iPhonie 7 Plus albo iPadzie Pro, mam też trzeci mikro-komputer w kształcie zegarka, który świetnie uzupełnia ten wcześniejszy duet.