MS

Hej, tu Michał Śliwiński, założyciel Nozbe - aplikacji do zadań dla nowoczesnych przedsiębiorców i ich zespołów. Po polsku piszę o produktywności. Wierzę, że praca to nie jest miejsce do którego idziesz, ale to co robisz.

Produktywna podróż z aplikacjami - czyli iPad w chmurach

👨🏼‍💻iMagazine

Pod koniec października z rodzinką wyjechaliśmy na wycieczkę do Anglii. Latamy tam co jakiś czas z powodów językowych, kulturowych, oraz chęci odwiedzenia niektórych znajomych. I głównym narzędziem do organizacji takiej podróży właśnie jest iPad. W tym roku tym bardziej, bo nie mam już laptopa, ale iMaca w domowym biurze. iPhone’a też nie mam, bo niestety coś się w nim zepsuło i musiałem oddać do naprawy gwarancyjnej, a nowy 6s Plus jeszcze do mnie nie przyleciał (długa historia…), więc został mi tylko iPad na podróż.

Ten felieton jest z wydania z listopada 2015 iMagazine

Łączność zapewniona dzięki Wifi i 4G

Zaczniemy od łączności. Dzięki Wifi, która jest już w wielu miejscach na wyspach, oraz wykupieniu karty SIM, jestem online od razu po przylocie. Łatwo i przyjemnie. Bardzo się cieszę, że kupiłem iPada z 4G, bo cenię sobie w tym sprzęcie fakt, że praktycznie zawsze jestem podłączony do Internetu.

Aplikacje do podróży - AirBNB, Booking, Navigon…

Co ciekawe, do organizacji podróży nie używam już prawie stron Internetowych. Zarezerwowałem samoloty za pomocą aplikacji Ryanair. Znalazłem nasz wymarzony dom na pobyt (piękna “Abbey” w zachodniej Anglii) dzięki aplikacji AirBnB. Jak potrzebowałem hotel na jedną noc po drodze, za pomocą aplikacji Booking.com szybko znalazłem pokój. Nawigację offline mam zapewnioną dzięki aplikacji Navigon, którą wykupiłem lata temu i ciągle sprawdza się świetnie. Nawet samochód wynajęliśmy dzięki aplikacji firmy Enterprise. Niesamowite jak “strony WWW” przestają mieć znaczenie w obecnych czasach.

Chmura - dane pod ręką

Całe moje życie jest w chmurze. Obecnie wszystkie moje najważniejsze pliki trzymam na Dropbox’ie, notatki w Evernote, zdjęcia w iCloud Photo Library… więc z mojego iPada w każdym momencie mam dostęp do wszystkiego co potrzebuję. Jeszcze kilka lat temu to było niemożliwe, teraz naprawdę można mieć wszystko “pod ręką”.

Rozrywka - gry i zabawy, Paper by 53

Jadę z rodzinką, a moje córki jak mało kto rządzą na iPadach. Ciągle w rodzinie mamy pierwszego iPada, na którego wrzucam wszystkie filmy dla dzieci. I gry. Dużo gier. Na mojego też trzeba było wgrać jakieś gry. Nie było wyjścia :-)

Podczas urlopu bardzo lubię rysować, dlatego Paper by 53 jest w ciągłym użyciu. Nakręcił mnie na tą aplikacje nasz Naczelny Dominik lata temu i tak mi już zostało. Ciekawe jak to będzie za jakiś czas z iPadem PRO. Dam znać :-)

Czytanie - Kindle, iBooks, Pocket i nawet Audible oraz Overcast

Musiałem doinstalować na iPadzie Audible i Overcast, bo bardzo lubię słuchać książek i podcastów a do tej pory robiłem to tylko na iPhonie.

Chociaż właśnie na urlopie staram się nadgonić czytanie i zanurkować w jakiejś książce na aplikacji Kindle lub iBooks… lub przynajmniej próbować trochę nadrobić zaległości artykułów, które wrzuciłem do Pocket.

Social - Facebook, Twitter, Instagram…

Jakby co media społecznościowe też mam obstawione. Facebook, Twitter (no i właśnie przetestowałem najnowszego Tweetbota - całkiem fajny) oraz Instagram (chociaż do przeglądania fotek używam Retro). Także Medium oraz nawet iPhone’owy Periscope. Jakby co w kontakcie ze światem jestem.

Praca - jakby co Slack i Nozbe są w gotowości

Orlop urlopem, ale czasami trzeba sprawdzić co w firmie słychać (chociaż staram się ograniczać i “odciąć” jak najbardziej). Dlatego mam też dostęp do naszych projektów w Nozbe, wieczorami przeglądam pogawędki na Slacku i jakby co mogę pogadać kimś na żywo jak trzeba przez FaceTime lub Skype. No i czasami Mail. Staram się być na bieżąco ale bez stresu.

Telefon? “Dumbphone” do usług :-)

Taa… z racji nie posiadania iPhone’a jako telefonu użyłem zwykłej Nokii, która trzyma do 3 tygodni na jednej baterii. Czyli naładowałem ją przed wyjazdem i drugi raz naładuję ją po. W końcu mało kto do mnie dzwoni. Bardziej potrzebuję mieć telefon “na wszelki wypadek”. Znowu niesamowite, jak aplikacja telefonu rzadko jest używana na moim iPhonie i jak bardzo mi jej nie brakowało szczególnie podczas wyjazdu.

Wszystko pod ręką, żyjemy w fajnych czasach :-)

Z tym właśnie wnioskiem chciałem zostawić Ciebie drogi czytelniku i czytelniczko. Żyjemy w fajnych czasach. Mój smukły, przenośny, trzymający ponad 10 godzin na baterii iPad Air 2 stał się moim faktycznym centrum dowodzenia i dzięki niemu załatwię prawie wszystko.

I co ciekawe coraz rzadziej korzystam z takich rzeczy jak strony Internetowe, telefon… i dzięki “chmurze” mam dostęp do wszystkich danych jakie mnie interesują. Wow.

Produktywna podróż z aplikacjami - czyli iPad w chmurach

Wtorek, 1 grudnia 2015 /pl/anglia/